czwartek, 16 stycznia 2014

Jednorazówka ~ Podwójne życie

Już od dłuższego czasu między szwagrem a szwagierką się nie układało, mimo iż są razem dochodzi między nimi coraz częściej do kłótni.

Ubrała się w zwiewną bluzkę na ramiączka, kolorwe rurki i  czerwone trampki, spięła włosy w koński ogon, musnęła błyszczykiem usta i była już gotowa. Zeszła na dół witając się z domownikami. Na śniadaniu pojawili się wszyscy, oprócz pana domu. W przekonaniu, że wyszedł na spotkanie służbowe, Angie zgarnęła swoją torebkę, następnie wyszła z domu podążając wolnym krokiem do studia. Przechodząc przez park widziała zakochanych, jednych siedzących na ławce przytulających się do siebie, drugich całujących się przy fontannie, zrobiło się jej żal, żal samej siebie, jest z Germanem od ponad miesiąca, a z dnia na dzień uczucie którym siebie darzą gaśnie.. Trzecią parą którą zauważyła był mężczyzna wysoki, umięśniony obściskujący się z kobietą w jej wieku. Podeszła trochę bliżej, aby upewnić się, że jej wzrok nie zwariował. Nie miała już wątpliwości, jej partner całował się z kobietą. Przetarła oczy z nadzieją, że to tylko głupi sen.. Niestety nie.. Poczuła ukucie w sercu, poczuła się wykorzystana. Najchętniej podeszła by do niego dając mu z liścia, lecz nie, nie zrobiła tego, nie miała odwagi. Ominęła parę, tak aby zostać niezauważona co było dość proste, ponieważ "zakochani" byli zajęci sobą. W drodze do studia przed oczyma wciąż miała widok jej chłopaka, można nawet powiedzieć, że byłego chłopaka, całującego się z kobietą, która sprawiała wrażenie z wyższych sfer z którą Angie nie miała szans.

Czym jest miłość, pocałunkiem? Przytulaniem się? Mówieniem do uszka piękne, miłe słówka? Miłość opiera się na zaufaniu i szacunku dwojga zakochanych osób. Miłością możemy nazwać kochających się ludzi, z robiących dla siebie bezwzględnie wszystko. Miłość to jest uczucie które nikt nie zdoła zniszczyć. Nie można zmusić do miłości, lecz też nie łatwo jest się z niej wyleczyć.


Gdy dziewczyna dotarła do studia udałą się do pokoju nauczycielskiego.
Kobieta usiadła na krześle chowając głowę w kolanach. Chciała płakać, lecz łzy jak na złość nie wypłynęły.
- Ej, Angie co jest? - mężczyzna dotknął jej zimnej dłoni. Nie odpowiedziała, podniósł jej podbródek, i głęboko spojrzał w oczy.
- Nic mi nie jest, naprawdę, wszystko w porządku, a teraz muszę iść na lekcję, przepraszam - spuściła wzrok, po czym ominęła swojego rozmówce udając się na zewnątrz pomieszczenia.

Mimo, iż praca z dzieciakami sprawiała jej przyjemność, nie mogła się dzisiaj na niczym skupić. Siedziała i rozmyślała nad tym dlaczego jej szwagier nie odwzajemnia uczucia którym ona go darzy? Dlaczego jest w stosunku do niej surowy, zimny? Czy to co między nimi kiedyś było to tylko złudzenie? Czy ma jeszcze szansę na miłość? Z amoniaku myśli wyrwał ją dzwonek, gdy się rozejrzała po sali, nikogo w niej nie było, lecz nie długo, ponieważ chwilę później zjawił się jej przyjaciel.
- Angie, powiesz mi w końcu co się z Tobą dzieję? Dzieciaki mówią, że jesteś dzisiaj jakaś rozkojarzona. Czy to chodzi o niego? - pogłaskał ją po ramieniu.
- Tak, nie, tak. Jeremias zrozum, zranił mnie..
- Angie, może to jest znak, żeby zacząć wszystko od początku, zapomnieć o nim? Jestem przy Tobie, wszystko będzie dobrze - wypowiadając te słowa kobieta wtuliła się w jego tors.

~ 2 miesiące później

26 letnia kobieta wyprowadziła się z posiadłości Castillo. Obecnie wynajmuje kawalerkę na przeciwko studia. Nie utrzymuję żadnego kontaktu z szwagrem. Jej życie obróciło się o 180 stopni. Blondynka jest w związku z Jeremiasem, wcześniej jej najlepszym przyjacielem, nigdy by nie pomyślała, że będą kiedyś razem, a jednak. Angie czuje się przy nim kochana, bezpieczna, jest tylko jedna negatywna cecha, acz bowiem owy mężczyzna za bardzo jej przypomina Germana + spędzają ze sobą mało czasu, lecz jak to powiadają "Miłość na odległość istnieje". Wydawałoby się, że powoli wszystko w jej życiu powraca do normy, a jednak życie lubi płatać figle..

Blondynka właśnie wracała z zajęć. Na jej twarzy górował szeroki uśmiech, nie dlatego, że dziś piątek, bowiem dlatego, iż spotyka się dzisiaj ze swoją siostrzenicą, której nie widziała dobry miesiąc, lecz jej wesoły nastrój nie trwał długo, gdy zobaczyła Germana, podeszła bliżej chowając się za pobliskie drzewo.. Mężczyzna zakładał perukę, już po chwili rozpoznała w nim swojego chłopaka, Jeremiasa. Jej wnętrzności buzowały, była teraz kulą tych wszystkich złych emocji.
Bez zastanowienia podeszła do faceta, zakładając ramiona na klatkę piersiową.
- Nie mogę uwierzyć, nie mogę
- Angie, co ty tu robisz? Ja ci to wszystko wytłumaczę, czekaj
- Co ty chcesz mi wytłumaczyć? Jesteś zwykłym egoistą, nie jestem zabawką, rozumiesz? Bawiłeś się moimi uczuciami jak dziecko klockami, nie, nie mogę uwierzyć.

 Odeszła w kierunku kawalerki.. Łzy spływały jej mocząc materiał bluzki, była zła na siebie, na cały świat. Poczuła się jak najgorsza osoba na świecie. Uświadomiła sobie, że nie jest nikomu potrzebna. Zostało jej tylko jedno wyjście..

Weszła do swojego mieszkania, pierwsze co zrobiła, to pokierowała się do kuchni, wyjęła nóż z szuflady, ręce trzęsły się jej jak opętane, wbiła go w klatkę piersiową, zrobiła to, popełniła samobójstwo..

Już nigdy jej nikt nie powie miłych słówek, nie przytuli, nie pocałuje, nie pokocha...

_____________________________________

Już po raz kolejny uśmierciłam naszą Angeles, zła ja buahahah ;___;
Jednorazówka może Wam się nie podobać, sama nie jestem z niej zadowolona
Powiedzmy, że mam usprawiedliwienie, była ona pisana wczoraj na lekcjach (pod wielką presją, ta xd)
Tak wiem, wiem, idę szykować dla siebie trumnę.

Dobra, pomijając ten fakt, następna jednorazówka, myślę, że się pojawi w sobotę, o ile zawita do mnie wena :D

+ Macie gifa na pocieszenie ^^

4 komentarze:

  1. Fajny blog!;)<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mogłaś uśmiercić Angeles. Wstydź się ;D Super czekam na kolejną jednorazówkę i zapraszam na german-angie-germangie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero dziś dorwałam się do twojego bloga i muszę stwierdzić, że twoje jednorazówki są extra :)
    Stwierdzam też, że jestem psychopatą :) W tej jednorazówce i w poprzedniej, jak przeczytałam o śmierci Angeles to się śmiać zaczęłam xD Oczywiście bardzo lubię naszą kochana Angie i nie wiem co bym zrobiła, gdyby w serialu ją uśmiercili
    Ale jakoś tak... bawi mnie jej śmierć
    Dobra, rozpisałam się. Super piszesz :) Czekam na następne opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bloga czytan dopiero od trzech dni i przyznam ze jest on jednym z najlepszych blogow! Kocham go!

    OdpowiedzUsuń